Fizjoterapeuci: ich pracy nie widać, a jest kluczowa

Rafał Stach i Agata Staręga, fizjoterapeuci Rehasport

Najpierw pracują w hotelach, w których są zakwaterowani zawodnicy. Później w specjalnym namiocie obok stadionu rozgrzewkowego. Poświęcają wiele godzin swojej pracy tym, którzy po chwili stają się głównymi bohaterami zawodów. Mowa o fizjoterapeutach z kliniki Rehasport – bez nich mistrzostwa Polski nie mogłyby się odbyć.

To zwykle grupa kilkunastu osób, którzy są dostępni dla zawodniczek i zawodników już dzień, a czasem i dwa dni, przed zawodami. Najlepsi z atletów, medaliści mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich, często mają swoich fizjoterapeutów, ale nawet ci nie zawsze towarzyszą im podczas kilkudniowych zawodów. Jak wszyscy, ustawiają się więc w kolejce do namiotu Rehasport. To właśnie fizjoterapeuci z tej renomowanej kliniki zapewnią wsparcie medyczne podczas 97. PZLA Mistrzostw Polski w Poznaniu.

Fizjoterapeuta ma ważne zadania, bo musi wspomóc rozgrzewkę zawodniczki czy zawodnika, przygotować go do startu, wymasować mięśnie czy zastosować taping. Gdy nie ma psychologa, to często tę rolę bierze na siebie fizjoterapeuta, nakręca sportowca, gdy jest potrzeba, albo też zdejmuje presję. Ma kontakt z nim tuż przed startem, w kluczowych momentach – mówi Radosław Hojszyk, fizjoterapeuta z kliniki Rehasport, który latami jeździł na zgrupowania i zawody z Pawłem Fajdkiem. Towarzyszył naszemu mistrzowi młota tak podczas zgrupowań, jak i mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich. Wtedy też zresztą pracował z wszystkimi reprezentantami Polski, którzy potrzebowali pomocy

Kibice nie zdają sobie sprawy, że zawodnicy często przystępują do rywalizacji, choć nie są w pełni zdrowi. Tu coś boli, tam coś jest naciągnięte. Nie mają wyjścia, muszą walczyć o minima czy medale, a sezon letni wcale długi nie jest. Tak dzieje się także w Mistrzostwach Polski poprzedzających igrzyska olimpijskie, tu wielu lekkoatletów będzie szukać swojej życiowej szansy. Naszym zadaniem jest im w tym pomóc – tłumaczy Radosław Hojszyk. Mówi też, że nie wszyscy korzystają z masaży, ale są tacy, co przychodzą kilka razy w ciągu całych zawodów.

To sportowcy, którzy startują w kilku konkurencjach, bądź też ich rywalizacja jest rozłożona na dwa, trzy dni. Oni muszą szczególnie dbać o swoje mięśnie – dodaje. Kibice tej pracy nie widzą, bo stanowiska fizjoterapeutów są zwykle schowane w okolicy stadionu rozgrzewkowego. I to tam odbywa się kluczowa praca w ostatnich chwilach przed walką o medale.


Klinika Rehasport od blisko 20 lat leczy najlepszych polskich sportowców, jest partnerem medycznym czterech związków, kilkudziesięciu klubów oraz setek sportowców. W 2014 roku była pierwszym polskim ośrodkiem medycznym, który uzyskał  najwyższy certyfikat Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej - FIFA Medical Centre of Excellence. Zawodowi sportowcy korzystają nie tylko z doraźnej pomocy fizjoterapeutów Rehasport, ale w przypadku urazów mogą też liczyć na wysokiej klasy wsparcie ortopedyczne, a także pomoc dietetyka, fizjologa czy psychologa.